Kosmos w Pułkowie
Nadchodzi sobota. W sobotę z Petersburga się wyjeżdża w „zagorod”. Do wyboru mamy kilka pięknych pałacowych, XVIII wiecznych parków, gdzie socjalistyczny beton przypudrowany kapitalistycznymi pastelowymi farbami udaje prawdziwy XVIII wiek. I to zdumiewa za pierwszym razem, za trzecim nudzi. Mamy też miejsca nieoczekiwane, które wystrzeliwują nas w inny wymiar – na przykład w kosmos!
Pułkowskie obserwatorium założono w 1839 roku. To musiały być ciekawe czasy. Nie znano wtedy jeszcze Plutona ani Neptuna, ale założę się, że naukowcy, którzy tam pracowali wyobrażali sobie podróże do gwiazd. Dla mnie samo przebywanie w tym miejscu pobudziło wyobraźnię tak, że przez cały weekend chciałem wymyślić coś kosmicznego.
Niektórych pobudziło jeszcze skuteczniej – ot choćby młodego astronoma, który w latach 50-ych przechadzał się między tymi budynkami, refraktorami, teleskopami, kopułami i pozostałą infrastrukturą o jakże niesamowitych nazwach. Później mniej w kosmos patrzył, więcej o nim myślał i pisał. A gdy zmarł w 2012 roku, jego prochy – zgodnie z życzeniem – zostały rozrzucone nad Wzgórzami Pułkowskimi – tam gdzie kosmos zaczął go wciągać.
Dzisiaj rosyjska astronomia w większym stopniu użytkuje inne obiekty – jak choćby zbudowane na Kaukazie Obserwatorium Rosyjskiej Akademii Nauk z monumentalnym Radioteleskopem Ratan 600. Na Pułkowskich wzgórzach coraz trudniej obserwować gwiazdy – kosmos przegrywa z suburbanizacją, która wokół obserwatorium stawia coraz to nowe, zanieczyszczające niebo światłem wielopiętrowce (mimo oficjalnie obowiązującej strefy ochronnej).
Czerwony – zabudowa wielopiętrowa
różowy – niższa zabudowa
fioletowy – obiekty komercyjne
czerwona linia – granica strefy ochronnej
pomarańczowy – teren obserwatorium
Źródło: Centrum Ekspertyz EKOM
Ciągle jednak teleskopy działają, a atmosfera obserwatorium jest niesamowita – trochę bajkowa, trochę naukowa, trochę lemowska. Zupełnie inna niż w oddalonym o kilka kilometrów mieście ryczącym samochodowymi silnikami. Co tam Petersburg, mamy swoje gwiazdy – zdaję się mówić Pułkowskie Wzgórza.
Młody Astronom nazywał się Borys Strugacki. Razem ze swym bratem Anatolijem to jedni z największych pisarzy fantastyki w historii. Bardzo mi wstyd, że nie przeczytałem jeszcze nic z ich opowieści. Nadrobię na pewno.