W ten piękny wieczór odkrywam kolejne skarby ruskiej sieci. Jedziemy!

1) Indykatory

Kiedy Rosjanie zaczęli przyglądać się różnym kursom – a to dolara do rubla, a to dolara do baryłki ropy BRENT, a to cen na produkty rozmaite inni Rosjanie pospieszyli im z pomocą i stronami, które to ułatwiają. A i dostosowują się do ogólnonarodowego Zen.

I tak mamy:

zenrus.ru – najstrasza, pokazująca ceny euro, dolara i baryłki a w tle – w zależności od ich zmian – spokojną lub niespokojną przyrodę

zenrus

 

zengrecha.ru – druga strona jest już w pełni relaksacyjna. Patrzysz, słuchasz i odprężasz mięśnie. Czujesz jak czaszka się rozluźnia, potem rozluźniają się oczodoły, żuchwa, szyja, kark, piersi… i tak do nóg. Bo “greczka” w Rosji uspokaja każdego.

zengrecha

 

money.fbk.info – czyli ile zarobią prezesi państwowych firm w czasie kiedy ty odwiedzasz stronę. Elementów relaksujących brak.

zen_czyn

2) Czy można naprawić Moskwę? 

Calvert Journal znowu w formie. Duży materiał o tym jak zmienia się Moskwa, jak stara się być przyjazną dla ludzi. Ten kto w stolicy był ten zna skalę problemu, wie, że mało jest miejsc tak mało przyjaznych dla swoich mieszkańców. Ale jednocześnie jeśli jest wola, żeby coś zmienić, tu można to zrobić sprawnie. Bo nie trzeba konsultować miesiącami, można po prostu zrobić. Czy to dobrze czy nie sprawa na pewno dyskusyjna, ale radzę urbanistom rzucać okiem na Moskwę (na Piter chyłkiem tegoż) – bo tu się może wkrótce sporo pozmieniać.

howto

 

3) Monitoring stron rządowych

W Rosji jest dużo systemów, które z założenia brzmią dobrze. Niektóre z nich nawet działają dobrze. Weźmy taki system ochrony zdrowotnej – w Polsce żeby być ubezpieczonym trzeba być zatrudnionym albo oficjalnie bezrobotnym. Nie wiem zupełnie jak jest z przybyszami zza granicy. A w Rosji jest tak, że jak się ma prawo pobytu to się dostaje z automatu ubezpieczenie medyczne. Inna sprawa, że jeszcze nie korzystałem, bo jak coś trzeba było naprawić to wolałem szybciej i płatnie.

Z takich systemów jest osławiony portal gosuslugi do załatwiania spraw urzędowych przez internet, który pochłonął pewnie worki złotych monet a nie znane są mi przypadki aby ktoś z niego sprawnie skorzystał – na którymś etapie okazuje się, że gdzieś tam trzeba jednak pójść.

Jest też ciekawa rządowa strona – gosmonitor, która sprawdza jak działają inne rządowe strony, robi miliony ratingów wykresów i wykazów. Na pierwszym miejscu w ratingu ogólnym strona (badum tsss….) służby migracyjnej! (Tadam!). Ot tak – skoro strona jest najlepsza to choć obsługa “w okienku” musi niedomagać, żeby się za bardzo przed szereg nie wybijać.

gosmonitor

 

 

Select the fields to be shown. Others will be hidden. Drag and drop to rearrange the order.
  • Image
  • SKU
  • Rating
  • Price
  • Stock
  • Availability
  • Add to cart
  • Description
  • Content
  • Weight
  • Dimensions
  • Additional information
  • Attributes
  • Custom attributes
  • Custom fields
Click outside to hide the comparison bar
Compare