Petersburg 2030 – miasto, w którym dobrze się żyje.
TRANSPORT
Newski prospekt nie ma już po trzy pasy w każdą stronę, ale po dwa, a może nawet jeden. Prędkość samochodów jest ograniczona do 50 km/h, a od jezdni pieszych oddzielają pasy zieleni. Środkiem Newskiego sunie cichutki i szybki tramwaj.
Bo tramwaje są też w całym mieście. Świetnie sprawdzają się tam, gdzie nie dociera metro i tam, gdzie traci się za dużo czasu, żeby zjechać do tunelu a potem się z niego wydostać. Tramwaje i autobusy mają też ładne przystanki – wygodne dla pasażerów i takie, na których łatwo można sprawdzić trasę autobusu i rozkład jazdy – nie trzeba w tym celu wychodzić spod dachu na deszcz i brać lunety. Stare stacje metra nadal zachwycają swoim kunsztem i zadziwiają tym, jak głęboko się znajdują, ale bardzo ważnym uzupełnieniem transportu stała się naziemna szybka kolej – poprowadzona tak, aby nie blokować ciągów komunikacyjnych, ale mająca wszędzie priorytet.
Poza tym – mamy przecież kanały i rzeki! A nich nie tylko wycieczkowe stateczki ale też dobrze zorganizowany system tramwajów wodnych.
Petersburg nigdy nie śpi – nie śpi też komunikacja, z której możemy korzystać także w nocy – kilka tras autobusów nocnych wspomaganych przez metro (na odcinkach pod rzeką w sezonie otwierania mostów) rozwoni tanio i bezpicznie wszytskich pasażerów do ich domów.
Miejski system wypożyczania rowerów działa, ma dużo stacji i cieszy się powodzeniem mieszkańców i turystów. Także dlatego, że infrastruktura rowerowa ma sie dobrze – jest wiele ścieżek oddzielonych od jezdni, są dobre stojaki rowerowe, są kontrapasy – rowery stały się realną alternatywą dla mieszkańców do stania w korkach.
Zresztą – korków już też nie ma tak dużo – parking w całym centrum jest płatny, tak jak wjazd do niektórych stref. Policja nie ma litości dla parkujących na trawnikach i chodnikach. Okazuje się, że bez samochodu (albo z coraz popularniejszym carsharingiem jak YouDrive czy DeliMobil od czasu do czasu) można żyć.
Jaskółki nowego w transporcie SPB. “Inteligentny” przystanek, ścieżki rowerowe, wypozyczalnie rowerów. Ostatnie zdjęcie – teraźniejszość – przystanek i rozkład na słupie.
PRZESTRZEŃ
Tramwajem, rowerem czy pieszo można dojść do przyjemnych miejskich przestrzeni – takich w których chce się wypoczywać. Tych powstało w mieście dużo – pierwsza była Nowa Holandia, za nią poszły następne. O części z nich decydowali sami mieszkańcy wypowiadając się w głosowaniu w Budżecie Obywatelskim. To miejsca, gdzie można chodzić po trawniku nie tonąc w błocie. Gdzie coś dla siebie znajdą duzi i mali. Gdzie duża architektura zachwyca a mała nie razi. Nie są ogrodzone, można do nich wejść z wielu stron. Parki, place, piesze pasaże to już nie tylko domena turystycznego centrum – na osiedlach też mamy wiele takich miejsc, dobrze zaprojektowanych i przyciągających mieszkańców okolicy. Odkąd znacznie ograniczono możliwość stawiania płotów wokół domów łatwiej też do nich trafić.
Przypomnieliśmy sobie też o wodzie. Nad Newą mamy kilka pięknych nabrzeży – okazało się, że możemy sobie poradzić bez tras szybkiego ruchu, latem jest tam pewnie kilka tysięcy leżaków! Nabrzeża kanałów to teraz w większości piesze ulice, z mnóstwem uroczych kawiarenek. Działają tak latem jak i zimą – wtedy po niektórych kanałach skutych lodem można łatwo skracać drogę.
Nowe i stare. Przestrzeń Nowej Holandii ws płoty na osiedlach, osobliwie wytyczane ciągi piesze, osiedlowe ozdobniki.
PRZESZŁOŚĆ
Choć miasto jest młode – ma nieco ponad 300 lat, szanuje swoją przeszłość. nie tylko to co zostawił Piotr, ale i to co było po nim – wielkie ceglane fabryki w Szarym Pasie i ruiny szwedzkiej twierdzy przy ujściu Ohty. Konstruktywistyczne perełki i stalinowskie założenia urbanistyczne. W historycznych budynkach drzwi i okna są zgodne z pierwotnymi projektami.
Mamy też w mieście kilka muzeuów, które mówią o przeszłości patrząc w przyszłość. Jest Muzeum Blokady, jest zupełnie odnowione Muzeum Morskie, gdzie możemy wejśc do łodzi podwodnej, samodzielnie postawić żagle na żaglowcu, i rozegrać największe bitwy zdalnie sterowanymi modelami statków.
MIESZKANIA
Zrezygnowaliśmy z budowania ogromnych bloków. Mamy w końcu dużo przestrzeni i możemy budować 5-7 piętrowe bloki, gdzie możesz znać wszystkich sąsiadów w klatce schodowej. Znaleźliśmy też dużo miejsca blisko centrum – na poprzemysłowych terenach, gdzie część budynków została zaadaptowana na cele mieszkalne i usługowe a część wypełniła puste przestrzenie. Szary Pas to teraz najdroższa dzielnica w mieście – uwierzycie? Tak, jest drogo, ale mamy świetny, bezpieczny system długoterminowego wynajmu mieszkań – dzięki temu nie ma konieczności kupowania mieszkania.
W przeciwieństwie do Moskwy, w Petersburgu nie wyburzono Chruszczowek. Uznano, że mimo fatalnego stanu da się je wyremntować nie tracąc przy tym zielonych podwórek między blokami, umiejętnie zagęszczono też osiedla – dzięki temu opłaca się doprowadzić tu linie tramwajowe.
SIEĆ
Na lotnisko Pułkowo – z pięknym nowym terminalem możemy dojechać pociągiem z centrum miasta. A polecieć z Pułkowo – gdzie tylko chcemy, także tanimi liniami. Największą zmianę można dostrzec przybywając z drugiej strony. Bo podróż można zaplanować z dnia na dzień – niektórym wiza nie jest w ogóle potrzebna, inni mogą ją zakupić na lotnisku. Witamy w mieście nad Newą!
To oczywiście na razie marzenia. Patrząc na dzisiejszy Petersburg – miasto piękne ale wymagające … bardzo wymagające wydaje się, że jeszcze daleko do ich spełnienia. Ja jednak myślę, że za kilka-kilkanaście lat naprawdę dużo się zmieni. Jan Gehl powiedział kiedyś o Petersburgu, że to miasto ma duży potencjał na zostanie dobrym miastem do życia.
Oczywiście nie chodzi tutaj o same budynki, ulice i tramwaje. Przede wszytskim chodzi o ludzi. W dobrych miastach ludziom jest lżej i są uśmiechnięci. Petersburżanie są niesamowici – uduchowieni, twardzi, twórczy, otwarci – pomyślcie co by było jakby jeszcze byli uśmiechnięci!
Gehl wspominał też, że w Rosji pewne zmiany zachodzą szybciej – jeśli u władzy jest kto w nie wierzy wszytsko dzieje się bardzo szybko. Moskwa już się zmienia na naszych oczach – za chwilę otwarcie Parku Zaryade, który podobno ma być hitem w kwestii przestrzeni publicznych. Rowery mają się w Moskwie już całkiem nieźle, z samochodami – powoli, ale też robią porządek. W Petersburgu mamy pierwsze ścieżki rowerowe, zaczyna działać budżet obywatelski, coraz głośniej mówi się o pieszych ulicach. Petersburg w końcu ma bliżej do Skandynawii i niedługo może być od tej Skandynawii lepszy. Oby.
p.s. Meria też ma swoją wizję Petersburga w 2030 ale to jakieś pitu pitu 😉
p.s. Grafika okładkowa stąd, nie wiem niestety jakie pierwotne źródło.