Łódzkie serca rozpala królestwo betonu i asfaltu jakie zostało niedawno proklamowane w okolicy nowego dworca Łódź Fabryczna. W Petersburgu natomiast właśnie otwarto naszą świątynię przepustowości – na petersburską rzecz jasna skalę.
Najważniejsza droga jaką posiada Petersburg to KAD – Kolcewaja Awto Doroga – czyli po prostu obwodnica. Już ta konstrukcja jest imponująca – ma 142 kilometry, z czego znaczna część idzie po tamie na Zatoce Fińskiej (a raczej jej części zwanej Zatoką Newską). Sama grobla służy także – a raczej przede wszystkim – celom ochrony przeciwpowodziowej Petersburga (Petersburg jest płaski jak lotniskowiec, więc groźba powodzi jest realna).
No ale KAD KADem, a tymczasem od kilku lat obserwujemy powstawanie ZSD – Zapadniego Skorostnego Diametra (Zachodniej Szybkiej Średnicy). O ile KAD jest imponujący o tyle ZSD jeńców nie bierze. Średnicówka jest krótsza – ma “tylko” 46 kilometrów ale za to – a co tam – w dużej części biegnie po estakadach, zarówno na lądzie jak i na wodach Zatoki. O ile części północna i południowa to po prostu drogie inwestycje drogowe w mieście o tyle część centralna to już większe halo. Droga biegnie w zasadzie po linii brzegowej – od dzielnicy portowej przez zachodni kraniec Wyspy Wasilewskiej, Wyspę Krestowską do dzielnicy Primorskiej. I to biegnie na wysokości znacznej, jeden z mostów ma przelot wysoki na 52 metry – a 52 metry to prawie 20 pięter w bloku.
Oczywiście przy tego typu inwestycji pojawia się pytanie – czy to rzeczywiście jest miastu potrzebne? Kierowcy się cieszą – a wiedzieć Wam trzeba, że kierowców tu wielu. Z jednej strony droga nie biegnie przez centrum – jest swego rodzaju obwodnicą centrum więc miasto żyje nadzieją, że centrum będzie odciążono. Z drugiej – miasto, które kiedyś leżało nad morzem teraz leży w zasadzie “nad ZSD” bo niemal wszytskie widoki na morze z miasta zostały urozmaicone widokiem na trasę. Z trzeciej strony – paradoks Braessa i prawo Lewisa-Mogridge’a pokazują, że lepiej nie będzie a nawet będzie gorzej – nie ma żadnego miasta na świecie, gdzie problem korków rozwiązanoby budową nowych dróg. Z czwartej strony – centralny odcinek ZSD kosztował 120 miliardów rubli (czyli jakieś 7,8 mld złotych). Nie znalazłem danych dla Petersburga, w Moskwie budowa 1 km linii metro kosztuje koło 7 mld rubli, więc możnaby za to zbudować kilkanaście kilometrów metra, które akurat w zwalczaniu korków mogłoby pomóc. Ile linii tramwajowych, dróg rowerowych, przyjaznych przestrzeni publicznych można za to zrobić to nawet nie chcę liczyć.
Tymczasem – co będę język strzępił, lepiej zobaczcie jak ZSD wygląda na obrazkach (Obrazki nie moje, źródła na niektórych podane):
Jeśli szukacie cyberpunkowych inspiracji, zapraszam do Północnej Stolicy.
Tak wyglądało otwarcie ZSD z brzegu. I tak to już będzie wyglądać – tylko światła nie będą kolorowe.
A tutaj łączy się ZSD z KADem.
Budowa ZSD obok nowego stadionu Zenita (będą tam Mistrzostwa Świata). Nie martwcie się – nie będzie tam korków – w tym miejscu nie ma zjazdu z trasy.
Wizualizacja ZSD na Wasilewskim Ostrowie. W tym momencie wyspa kończy się na ZSD (tam gdzie pas zieleni) – to co przed trasą to projekty dobudowania nabrzeża (żeby jednak były jakieś miejsca, gdzie jest widok na morze).
ZSD w budowie.
Jedne z bardziej surrealistycznych widoków – trasa biegnie nad blokami na Wyspie Kanonierskiej.
W porównaniu z poprzednimi obrazkami to już “lajcik” – odcinek trasy w mieście.